Dzisiaj ogólny artykuł o destynacjach czyli gdzie jechać na kurs językowy za granicę w zależności od możliwości finansowych, czasowych jak i potrzeb jakie mam. Oczywiście wszystkiego pogodzić się nie da (sic!) ale każdego roku zawsze można wybrać nową destynację językową:-) Zapraszam więc na krótki przewodnik po językowych destynacjach w 2013 roku.
1. Możliwości finansowe
Temat niestety najsmutniejszy gdyż od niego wszystko zależy. Nieznaczy to jednak, że dysponując mniejszymi finansami nie powinniśmy nigdzie jechać jak i myśleż, że taki tańszy wyjaz będzie mało wartościowy i efektywny. Każdy wyjazd na kurs angielskiego - za granicę już sam w sobie jest przygodą i ma ogromne wartości a to czy będzie to Australia czy Malta w żadnym stopniu nie przeważa na efektywności takiego wyjazdu. Wszędzie szansa na podszkolenie języka jest b. podobna. Zacznę od wyjazdów najtańszych gdyż są one automatycznie najbadziej popularne (tak samo jest z typowymi wykacjami gdzie najpopularniejsze destynacje to: Grecja, Chorwacja, Włochy, Turcja). Najtańszą ofertą będzie nauka angielskiego na Malcie (St. Julian’s lub St. Paul’s Bay) gdzie za 2 tyg. kurs standardowy z zakwaterowaniem zapłacimy od 2500zł + przelot oczywiście ale rezerwując wszystko wcześniej jest szansa na zamknięcie się w kwocie 3500zł. Nauka angielskiego w Anglii (Londyn, Brighton, Devon, Bournemouth) będzie już nie wiele droższa gdyż za podobny pakiet jak powyżej zapłacimy około 3000zł + koszty dodatkowe. Nauka angielskiego w Irlandii – coraz mniej popularna (tendencja widoczna po ofercie firm) to koszt ok 3500zł + dodatkowe koszty. Wyjazdami droższymi (wciąż b.popularnymi) będą: nauka angielskiego w USA gdzie za 2 tyg kurs z zawkaterowaniem zapłacimy ok 4000zł i podobnie (a może i taniej) w Kanadzie. Doliczyć trzeba tutaj jednak dużo droższą cenę biletu lotniczego (brak tanich linii lotniczych), opłaty wizowe i inne biurokratyczne opłaty. Jednak wyjazd do Ameryki jest przygodą już na całe życie tak więc warto jak najbardziej ale nie na 2 tyg. (w Anglii/na Malcie wystarczy) tylko na min 4 tyg. aby był to efektywnie wykorzystany czas i pieniądze. Jeśli zależy nam na egzotyce (dysponujemy budżetem ok 10 000zł) to wybierać możemy pomiędzy Australią, RPA, Nową Zelandią, Kenią, Kubą i Hawajami:-) Temat finansów już za nami – przejdźmy do aspektów bardziej przyjemnych!
2. Możlwiości czasowe
Mamy tylko 2-3 tyg. na kurs angielskiego to wybieramy Maltę lub Anglię. Mamy ponad 3-4 tyg. to decydujemy się na Amerykę. Czas przelotu jak i dodatkowe koszty są tutaj najważniejszym czynnikiem jeśli chodzi o wybór destynacji. Generalnie wyjazdy krótsze niż 2 tyg są mało opłacalne jak i efektywne – jeśli zależy nam na nauce angielskiego.
3. Potrzeby emocjonalne
Zależy nam na brytyjskim akcencie, zwiedzaniu zabytków, poznaniu ludzi z całego świata, odwiedzeniu ogromnych sklepów i międzynarodowych atrakcji? Polecam Anglię i USA. Zależy nam wypoczynku na słonecznej plaży, lubimy aktywnie spędzać czas – polecam Maltę. Ciekawi nas natura i nieskazitelna przyroda – Kanada będzie bezkonkurencyjna.
Pomogłem wam w wyborze? Czekam na opinie i komentarze jak zawsze! Szczególnie opinie o kursach angielskiego za granicą od osób, które już były i mogą rzeczowo i praktycznie się w tej kwestii wypowiedzieć będą bardzo pomocne.